Ślubne listki?

Nie pytajcie o tytuły postów, przerastają mnie c:
Zostałam poproszona o namalowanie ślubnych kubków dla młodej pary i oto są. Listki miały być nieco inne, ale przemilczę chyba informację jaką roślinę powinny przywodzić na myśl. Tak, to będzie z mojej strony sprytne.
No dobra, eukaliptus... i wszystko byłoby dobrze gdyby nie ten mój ukochany gruby kontur. Przed posadzeniem tych wszystkich grubych krech jeszcze to był eukaliptus. Serio. Teraz to bardziej trawa z koniczyną, nie?

Z efektu jestem i tak zadowolona, mam nadzieję, że obdarowani także :)


Poniżej próba uchwycenia złotej farby. To nie takie proste przy zdjęciach!


 A tu kubek w obstawie wiewiórki i sójki.


No to dobrej nocy i nowego dnia!

PS. No właśnie, już po północy, już się znowu urodziłam, już 28 raz. Właściwie to jeszcze nie, bo chyba coś koło 11:15 jeśli dobrze pamiętam. No ale tak, kolejne urodziny. Już jeden prezent dostałam i właśnie się na nim drukuje uchwyt do tostera w szalonym kolorze ostrego pomarańczu. Sama modelowałam! Dlatego za pierwszym razem nie pasował ;) No cóż, człowiek się uczy i na własnych błędach i całe życie. Trochę tragiczne, ale jednak bardziej piękne.

Komentarze