Na szybko, po nocy i chaotycznie

Tak w ramach przypomnienia, że jeszcze istnieję.
Pod spodem szkice żeby było, że niby coś tam rysuję. W sumie rysuję. Jak dobrze pójdzie to może niedługo się pochwalę co tam powstało w międzyczasie. Malować, nie maluję. Czas jest zawsze dobrą wymówką, ale może nie ma co na niego zwalać winy, tylko bardziej na siebie.

Rysunki bardzo luźne i niedokładne, jak to szkice. Gdzieś za mało kresek, a gdzieś za dużo.
Fioletowa  kartka z bloku technicznego, czarny cienkopis i nowy nabytek - biały żelowy długopis. Ostatni daje całkiem ciekawy efekt, przynajmniej wg mnie. O, gdzieniegdzie też kredki :)
Czy ktoś poznaje nieudolną (ale jednak!) podobiznę kościoła? Ktokolwiek?

PS. Tak dla jasności: to na dole to wycinki z całej zabazgranej kartki. Te, które się jako tako nadawały do publikacji. Zwykle jak coś sobie luźno rysuję to piszę losowe słowa i dziwnie to wszystko razem potem wygląda. Zostawiłam tylko te, które się jakoś łączyły z rysunkami, nawet jeśli mają błędy (jak nazwa rodzajowa szczura). O brom nie pytajcie, bo ja też nie wiem o co chodzi.
Jako że późno i już się za bardzo rozpisuję o głupotach, to...
Dobrej nocy i miłego dnia.



Komentarze